Przez ostatni tydzień firmy transportowe nie dostarczyły ciężarówek pełnych towarów do portów. Tym samym znaczna część produktów nie dotarła na Wyspy Kanaryjskie, a mieszkańcy m.in. Teneryfy już mogli to odczuć robiąc zakupy w sklepach.
Czego zaczyna brakować?
Przede wszystkim produktów najszybciej psujących się: owoców, warzyw, mleka, jogurtu, masła. Wiele półek sklepowych już jest pustych.
Choć strajk odbywa się w Hiszpanii kontynentalnej, mieszkańcy Wysp Kanaryjskich również odczuwają jego skutki. Dlatego też niektóre firmy zwróciły się do rządu z prośbą o mediacje i wsparcie w sprawie. Rozmowy pomiędzy rządem, a sektorem transportu mają odbyć się już dzisiaj.
Szacuje się, że strajk firm transportowych może wywołać skutki znacznie gorsze niż te, które pojawiły się w czasie koronawirusa. W tamtym okresie półki sklepowe były pełne, a klienci odczuwali brak tylko kilku produktów, np. papieru toaletowego. Jednak teraz sytuacja może drastycznie się zmienić, jeśli firmy transportowe nie dojdą do porozumienia z rządem.