Pogoda na Teneryfie

Garachico. Miasteczko, które przetrwało ogień i dziś zachwyca ciszą

22 stycznia 2025, 14:25, Marcin Kluwak
Na północy Teneryfy, w miejscu gdzie zielone wzgórza schodzą stromo do oceanu, leży Garachico. Dziś to jedno z najspokojniejszych i najbardziej malowniczych miasteczek na wyspie, ale jego historia jest zaskakująco dramatyczna. Przez wieki to właśnie tutaj biło serce handlu morskiego na Teneryfie. Statki wypływały z portu w Garachico do Europy i obu Ameryk, przewożąc wino, cukier i tytoń. Miasteczko rozwijało się, rosło w siłę i bogactwo. Aż do maja 1706 roku.
REKLAMA
Powered by GetYourGuide
Wtedy wydarzyło się coś, co zmieniło wszystko. Erupcja wulkanu Trevejo zniszczyła znaczną część miasta i całkowicie zasypała port. Lawina lawy odcięła Garachico od morza i zmusiła mieszkańców do zmiany całego sposobu życia. Port zniknął pod czarną skałą, a miasto musiało się odrodzić – dosłownie z popiołów. I zrobiło to.

Dziś Garachico jest ciche, pełne uroku i przesiąknięte historią. Mimo że nie ma już portu, który dawał mu siłę, to właśnie jego brak sprawił, że czas się tu zatrzymał. Nie znajdziesz tu wielkich kurortów ani zatłoczonych deptaków. Zamiast tego są brukowane uliczki, domy o bielonych fasadach i widok na ocean, który wciąż przypomina, jak blisko bywały tu żywioły.

Spacer po Garachico to podróż w czasie. I nie trzeba wcale daleko iść, żeby to poczuć.

W samym centrum znajduje się Castillo de San Miguel – niska, surowa twierdza z czarnego kamienia. Kiedyś broniła miasta przed piratami. Dziś mieści małe muzeum przyrodnicze, w którym można zobaczyć muszle, skamieniałości i żółwie. Jest otwarte codziennie od 10:00 do 18:00.

Niedaleko stoi Convento de San Francisco – dawny klasztor, w którym mieści się dziś Casa de la Cultura. W środku znajdziesz fotografie dokumentujące dawne życie w Garachico, a także dwa piękne dziedzińce pełne roślinności i cienia. Obok klasztoru wznosi się Iglesia de Nuestra Señora de Los Ángeles, kościół z charakterystycznym drewnianym sufitem w stylu mudejar.

Symbolem miasta jest jednak Iglesia de Santa Ana – najważniejszy kościół w Garachico, który po erupcji wulkanu został odbudowany. Dziś jego biała wieża góruje nad dachami i jest widoczna z niemal każdego miejsca w miasteczku.

Jest też Palacio de Ponte – dawny pałac należący do jednej z najbogatszych rodzin wyspy. Dziś mieści się tu hotel San Roque, znany z eleganckich wnętrz i mebli projektowanych przez Le Corbusiera czy Charlesa Mackintosha. Nawet jeśli nie nocujesz, warto tam zajrzeć – to architektura i styl, jakiego nie znajdziesz w żadnym innym hotelu na wyspie.

Ale Garachico to nie tylko zabytki. To też zwykłe, ciche uliczki, w których słychać tylko kroki. To ławki w cieniu palm, gdzie starsi mieszkańcy rozmawiają o pogodzie i przeszłości. To zapach soli i roślin, które wyrastają nawet między kamieniami. To uczucie, że nie trzeba się spieszyć.

Jeśli masz trochę więcej czasu, warto odwiedzić również pobliskie Icod de los Vinos – miasteczko słynące z Drago Milenario, jednego z najstarszych drzew smoczych na świecie. Połączenie obu miejsc daje pełen obraz północnej Teneryfy – mniej turystycznej, ale za to bardziej prawdziwej.

Garachico nie jest miejscem na szybki przystanek i selfie. To miejsce, które najlepiej poznaje się powoli. Spacerem. W ciszy. Z ciekawością.

Jeśli szukasz na Teneryfie czegoś więcej niż tylko plaż i słońca – Garachico pokaże Ci zupełnie inną twarz wyspy. Tę, która wie, czym jest ogień, popiół, odbudowa i spokój.

W grupie „Halo, Teneryfa!” odpowiadamy na pytania, dzielimy się doświadczeniem, ostrzegamy przed pułapkami i podpowiadamy, gdzie warto jechać. ➡️ Dołącz do grupy „Halo, Teneryfa!”

W grupie „Halo, Teneryfa!” odpowiadamy na pytania, dzielimy się doświadczeniem, ostrzegamy przed pułapkami i podpowiadamy, gdzie warto jechać. ➡️ Dołącz do grupy „Halo, Teneryfa!”


Podziel się

Komentarze


Pozostałe wiadomości