Brzmi to dość niewiarygodnie, ale to właśnie wzrost cen oleju słonecznikowego może spowodować ogromne problemy w restauracjach i hotelach na Wyspach Kanaryjskich. Mimo że Hiszpania bardziej kojarzy nam się z oliwą z oliwek, to w restauracjach niezbędny jest raczej ten pierwszy rodzaj oleju. Wzrost cen restauratorzy i hotelarze bardzo szybko przerzucą na gości, a to tylko początek. Drastycznie wzrosły ceny prądu i gazu, tak jak w innych częściach europy, drogie jest też paliwo.
Cena oleju słonecznikowego w ostatnim czasie wzrosła aż o 160 procent. Energia elektryczna również staje się coraz droższa. Efektem są rosnące ceny w hotelach i restauracjach. Prawie połowa oleju używanego w restauracjach i barach na Wyspach Kanaryjskich to olej słonecznikowy. Służy do podgrzewania żywności, ponieważ jest bardziej wytrzymały niż oliwa z oliwek. W rachunku zysków i strat ogromną różnicę robi to, czy litr tego oleju kosztuje niecałe 1 euro, czy nagle 2,50 euro.
Przeczytaj koniecznie: Jedzenie na Teneryfie. Top 10 rzeczy, których musisz spróbować!
Ceny oleju słonecznikowego to nie jedyny problem, z którym muszą zmagać się restauratorzy. Bardziej problematyczne są ceny energii elektrycznej, które wzrosły od 200 do 300 procent. I to nie wszystko.Cena gazu również poszybowała w górę, wzrosła inflacja, która dotyczy wszystkich produktów. Do tego doliczmy wzrost kosztów paliwa i transportu
Teraz trochę wyliczeń. Czterogwiazdkowy hotel na Wyspach Kanaryjskich potrzebuje średnio około 1000 litrów oleju słonecznikowego miesięcznie. Podczas gdy na początku 2020 r. był to koszt około 95 centów za litr, tak na początku 2022 r. cena wynosiła około 1,65 euro. W wyniku wojny na Ukrainie cena oleju słonecznikowego ponownie poszybowała do około 2,45 euro za litr. Zakładając, że ceny pozostaną na tym samym poziomie, prognoza nie jest zbyt pocieszające: hotel wyda 29 400 euro w tym roku na 12 000 litrów oleju słonecznikowego przewidzianych w budżecie na rok zamiast 11 400 euro w 2020 roku. To oznacza dodatkowe obciążenie w wysokości 18 000 euro.
Kolejnym pożeracze pieniędzy jest prąd. Średni rachunek za energię elektryczną dla hotelu w 2019 roku wynosił 32 000 euro, w tym roku wzrośnie do 88 000 euro. Kto za to zapłaci? Odpowiedź jest oczywista, chociaż całkowite przeniesienie tych kosztów na wczasowiczów wydaje się być niemożliwe.
Wzrostu cen możemy spodziewać się w restauracjach, chociaż właściciele wciąż przyglądają się sytuacji. - Nie zdecydowaliśmy się podnieść jeszcze cen, chociaż koszty rosną w zastraszającym tempie. Szczególnie mocno odczuwamy wzrost cen energii i to, wcześniej, czy później znajdzie odzwierciedlenie w naszym cenniku. Przyglądamy się wciąż sytuacji, liczymy koszty - mówi Pedro de Gracia, który prowadzi na południu Teneryfy lokal z przysmakami kuchni kanaryjskiej.
Będąc na Teneryfie koniecznie tego spróbuj: Tapas - kanaryjskie przekąski. Palce lizać!
Podsumowując - ceny wakacji w najbliższych miesiącach będą nadal rosły. Nawet jeśli hotele i restauracje na Wyspach Kanaryjskich tylko częściowo przejmą na siebie obecne dodatkowe obciążenia, tendencji do wzrostu cen nie da się już powstrzymać. Turystów zapewne na Teneryfie nie zabraknie, ale jak przewidują eksperci, wielu z nich będzie szukało oszczędności i na pierwszym planie znajdzie się ograniczenie wizyt w lokalnych restauracjach.