Według prognozy regionalnego ministerstwa turystyki, do końca roku na Wyspach Kanaryjskich wyląduje 5,8 miliona osób z Wielkiej Brytanii. To oznacza, że średnio każdego dnia na kanaryjskie lotniska przylatuje 16 000 Brytyjczyków. To ponad 4500 osób więcej niż mieszkańców El Hierro, najmniejszej z Wysp Kanaryjskich. Brytyjczycy, Szkoci, Walijczycy i Irlandczycy od dziesięcioleci pozostają wierni Wyspom Kanaryjskim, nawet w czasie pandemii.
Ponad jedna piąta tych podróżnych to tzw. „intensywni bywalcy”. Niemal 1,2 miliona Brytyjczyków spędziło na Wyspach Kanaryjskich co najmniej dziesięć wakacji. O tym poinformowała na targach World Travel Market (WTM) minister turystyki Wysp Kanaryjskich, Jessica de León. I miała w zanadrzu jeszcze jedną niespodziankę.
Otóż Wyspy Kanaryjskie są obecnie jedyną wspólnotą autonomiczną Hiszpanii, która z sześciu najważniejszych hiszpańskich kierunków turystycznych – Madrytu, Katalonii, Wspólnoty Walenckiej, Balearów, Andaluzji i Wysp Kanaryjskich – przekroczyła liczby sprzed kryzysu.
W bieżącym roku na Wyspy Kanaryjskie przybyło już 3,94 miliona brytyjskich turystów. To o około 241 000 więcej niż w analogicznym okresie roku 2019. Baleary natomiast straciły 39 000 brytyjskich urlopowiczów.
Podczas gdy na Wyspach Kanaryjskich jest o 241 000 Brytyjczyków więcej niż przed kryzysem koronawirusowym, to w całej Hiszpanii jest ich do 954 000 mniej. Między styczniem a wrześniem 2019 roku około 373 000 osób więcej z Wielkiej Brytanii poleciało na Wyspy Kanaryjskie niż na Baleary. Te ostatnie pozostają drugim najpopularniejszym celem podróży dla turystów z Wielkiej Brytanii.