W badaniu prowadzonym przez geologa Joana Martí określono prawdopodobieństwo wybuchu Teide w nadchodzących latach i jego rozwój. Opublikowany w Biuletynie Wulkanologicznym wskazano, że kompleks wulkaniczny Teide-Pico Viejo (TPV) „stanowi jeden z głównych aktywnych kompleksów wulkanicznych w Europie, ale tradycyjnie nie był uważany za wybuchowy i stanowiący znaczące zagrożenie dla wyspy z Teneryfy ”.
Naukowiec uspokaja jednak społeczność Wysp Kanaryjskich, mówiąc, że nie jest to proces przed erupcyjny i że nie ma żadnych objawów, które mogłyby o tym świadczyć, „ale jest to wulkan, który trzeba kontrolować”. Bo jeśli nastąpi erupcja, to będzie to „bez wątpienia” oznaczało większą katastrofę, niż tę na La Palmie.
Chociaż od ostatniej erupcji Teide minęły wieki, w 2004 roku doszło do wstrząsu, który sprawił, że eksperci zaczęli baczniej mu się przyglądać. Wulkan wybuchł 16 razy w ciągu ostatnich 12 000 lat, z czego najpotężniejszy, o jasności 5,3 mag, miał miejsce 2020 lat temu. Według naukowców prawdopodobieństwo erupcji o podobnej lub większej sile wynosi 2,1% w ciągu najbliższych 20 lat, 5,1% w ciągu najbliższych 50 lat i do 10% w następnym stuleciu. Prawdopodobieństwo erupcji mniejszych rozmiarów między chwilą obecną a 2060 r. sięga 11,1%.
Praca opisuje również, jak wyglądałyby te erupcje. Scenariusze ryzyka, które symuluje, mówią, że południe wyspy będzie chronione przez ścianę kaldery Las Cañadas, (obniżony teren o wymiarach 16 na 11 km, który mógłby przyjąć lawę), a także obszar północno-wschodni, gdzie znajdują się największe skupiska ludności (Santa Cruz de Tenerife i San Cristóbal de La Laguna).
W przeciwieństwie do tego północna część wyspy, zwłaszcza doliny Icod i La Orotava, „są bezpośrednio narażone na większość zagrożeń związanych potencjalną erupcją wulkanu, w szczególności przepływy kierowane grawitacją”. Nie jest wykluczone, że lawa dotarłaby do wybrzeża, jednego z najgęściej zaludnionych obszarów wyspy o powierzchni 2050 kilometrów kwadratowych i ponad 900 000 mieszkańców.