Pogoda na Teneryfie

Wiadomości

Los Abades - wioska trędowatych na Teneryfie

26 lutego 2022, 13:46, Oprac.: Marcin Kluwak
fot. nateneryfie.pl
Teneryfa, najpopularniejsza z Wysp Kanaryjskich, kryje w sobie wiele nieoczywistych miejsc o fascynującej, choć często mrocznej historii. Jednym z takich zakątków jest Abades – opuszczona wioska trędowatych, której nigdy nie zamieszkano. Ta niewielka osada położona na południowo-wschodnim wybrzeżu wyspy, niedaleko miejscowości Los Abriguitos, znana dziś jako Abades, miała stać się schronieniem dla chorych na trąd, ale jej historia potoczyła się zupełnie inaczej.
REKLAMA
Powered by GetYourGuide

Początki budowy – epidemia trądu na Teneryfie

Historia wioski sięga lat 40. XX wieku, kiedy trąd był poważnym problemem zdrowotnym na całym świecie, w tym również na Wyspach Kanaryjskich. Choroba, która przez wieki budziła lęk i strach, zmusiła władze do podejmowania drastycznych środków. W 1943 roku, w samym środku epidemii, postanowiono stworzyć specjalną wioskę na Teneryfie, w której miały być izolowane osoby zarażone trądem. Sanatorium de Abona, bo tak nazwano tę osadę, miało stać się nowym domem dla chorych, zapewniając im odpowiednią opiekę i izolację od reszty społeczności.

Projekt zakładał budowę szpitala, domów mieszkalnych, szkoły, kaplicy oraz krematorium, które miało być miejscem spopielania ciał zmarłych na trąd. Na wzgórzu powstała też monumentalna kaplica z ogromnym krzyżem, którego sylwetka jest widoczna nawet z oddalonej autostrady. Wydawało się, że jest to dobrze przemyślany projekt, mający na celu zapanowanie nad epidemią, która dotknęła również Teneryfę.

Przerwanie budowy – wynalezienie leku

Losy wioski potoczyły się jednak w niespodziewany sposób. W 1945 roku, zaledwie dwa lata po rozpoczęciu budowy, świat medycyny dokonał przełomu. Odkryto antybiotyk o nazwie Dapsone, który okazał się skutecznym lekiem na trąd. Choroba, która przez stulecia była synonimem cierpienia i izolacji, nagle przestała być tak groźna, a budowa Sanatorium de Abona straciła sens. W efekcie budynki nigdy nie zostały ukończone, a żadna osoba chora na trąd nie zamieszkała w nowo powstałej osadzie.

To niecodzienne zrządzenie losu sprawiło, że wioska, która miała być miejscem leczenia i schronienia, nigdy nie wypełniła swojej pierwotnej roli. Przez lata budynki stały puste, a tereny wokół wioski porastała dzika roślinność.

Dalsze losy – wojsko i inwestorzy

Mimo że budowa wioski została przerwana, teren Sanatorium de Abona nie został zupełnie porzucony. W kolejnych dekadach miejsce to wykorzystały hiszpańskie siły zbrojne, które organizowały tam ćwiczenia wojskowe. Jednak nawet to nie przyniosło wiosce trwałego zagospodarowania.

W 2002 roku cały teren został sprzedany prywatnemu inwestorowi z Włoch, który miał ambitne plany przekształcenia opuszczonej wioski w luksusowy kurort z polem golfowym. Niestety, plany te nigdy nie zostały zrealizowane, a wioska trędowatych na Teneryfie pozostała opuszczona, stając się miejscem tajemniczych wypraw turystów szukających nietypowych atrakcji.

Abades dziś – opuszczone budynki i graffiti

Obecnie wioska Abades to opuszczone budynki, które przez lata stały się celem odwiedzin miłośników opuszczonych miejsc. Betonowe domy, szpital, kaplica oraz krematorium są dziś w większości zdewastowane, pokryte graffiti i śmieciami. Pomimo braku jakiejkolwiek ochrony i ogrodzeń, miejsce to wciąż przyciąga turystów szukających alternatywnych form zwiedzania Teneryfy.

Często organizowane są tu nieformalne imprezy, a także spotkania miłośników airsoftu, którzy wykorzystują teren wioski jako pole do swoich gier. Opuszczone budynki, zniszczone przez czas i ludzi, tworzą specyficzny klimat, który z jednej strony budzi grozę, z drugiej fascynuje swoją historią.

Choć Sanatorium de Abona nigdy nie spełniło swojej pierwotnej funkcji, to dziś stanowi nietypową atrakcję turystyczną. W porównaniu do popularnych miejsc na Teneryfie, takich jak plaże czy parki rozrywki, Abades oferuje zupełnie inne doświadczenie – jest to podróż w czasie do epoki, kiedy trąd był śmiertelnym zagrożeniem, a strach przed chorobą kształtował rzeczywistość wyspiarzy.

Jak dotrzeć do Abades?

Do Abades najłatwiej dotrzeć autostradą TF-1, prowadzącą z południa wyspy. Wioska jest widoczna już z daleka, a jej charakterystycznym punktem jest kaplica z ogromnym krzyżem na wzgórzu. Samochód można zostawić w miejscowości Abades i stamtąd wybrać się na pieszą wycieczkę do opuszczonej wioski. Miejsce to nie jest chronione, co oznacza, że każdy może tam wejść i odkrywać ruiny na własną rękę.

Nietypowa atrakcja Teneryfy

Abades, choć nigdy nie spełniła swojej pierwotnej funkcji, pozostaje jednym z najciekawszych i najbardziej nietypowych miejsc na Teneryfie. Jeśli znudziły cię tradycyjne atrakcje turystyczne i szukasz miejsca o mrocznej, lecz fascynującej historii, wioska trędowatych z pewnością cię zaintryguje. To idealne miejsce dla poszukiwaczy nietypowych doznań, miłośników historii i fanów opuszczonych budowli.

Abades to przypomnienie o czasach, kiedy strach przed trądem rządził światem, a wykluczenie chorych wydawało się jedynym sposobem na ochronę reszty społeczeństwa. Dziś to opuszczone miejsce na mapie Teneryfy, pełne śladów przeszłości, które czeka na tych, którzy chcą odkrywać nieznane.

 


Podziel się

Komentarze


Pozostałe wiadomości