Autobusy na Teneryfie. Dlaczego wciąż są opóźnione?

Żeby to zrozumieć, musimy trochę wczuć się w sposób życia na Teneryfie. Tutaj nikomu się nie spieszy, szczególnie Kanaryjczykom. Co innego turyści, którzy tuż po przylocie chcą jak najszybciej zasmakować tutejszego życia. Nic więc dziwnego, że każdy chce od razu wsiąść do autobusu i pojechać na jedną z pięknych plaż na Teneryfie. I tutaj na przeszkodzie staje nam „maniana”, czyli na wszystko jest czas. Jeżeli nie mamy karty Ten+ (o tym szerzej piszemy w artykule pt: Ten+, czyli jak poruszać się autobusem po Teneryfie? ) musimy stanąć w kolejce do automatu, w którym taką kartę kupimy i ją doładujemy. Nie odbywa się to jednak szybko. Gdy już odczekamy kilkanaście minut w kolejce i zdąży nam uciec jeden autobus w kierunku Costa Adeje, możemy kupić kartę. W tym pomoże nam miła pani, która z reguły dyżuruje przy maszynie. Po zakupie karty musimy ją doładować. Po następnych kilku minutach, gdy jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami karty Ten+, możemy zająć miejsce w autobusie, oczywiście gdy ten nadjedzie. 

Z lotniska do Costa Adeje

Tuż przy automacie zatrzymują się dwie linie - 111 i 40. Pierwsza linia - 111, kursuje pomiędzy Costa Adeje a stolicą - Santa Cruz de Tenerife. Żeby dotrzeć do Los Cristianos, czy właśnie Costa Adeje musimy uważnie patrzeć na wyświetlacz kierunkowy. W przypadku linii 40 nie ma mowy o pomyłce, bo jest to linia typowo lotniskowa, łącząca lotnisko południowe (TFS) z Costa Adeje. Autobus zatrzymuje się też w Los Cristianos. 

Przy wejściu do autobusu musimy przyłożyć do czytnika naszą kartę. Jeżeli jedzie więcej, niż jedna osoba na jednej karcie (jest taka możliwość), to musimy poinformować o tym kierowcę i poczekać, aż w systemie „wstuka” odpowiednią ilość osób. Jeżeli nie mamy karty Ten+, za przejazd możemy zapłacić gotówką, tylko wówczas jest nieco drożej.

Tuż przy wejściu do autobusu często tworzy się kolejka. To z powodu niewiedzy, braku biletu, karty, czy wybrania niewłaściwego kierunku. Sznurek się powiększa, a dodatkowo z autobusu wychodzą ci, którzy wcześniej usiłowali wejść do niego z walizkami. I tu bardzo ważna sprawa - nawet małe walizki kabinowe musimy schować do luku bagażowego. Minuty mijają i autobus jest coraz bardziej opóźniony. 

Po drodze do Costa Adeje czeka nas jeszcze parę przystanków, szczególnie gdy wybraliśmy regularną linię 111. Planowo autobus z lotniska południowego do Los Cristianos jedzie około 25 minut, ale często jest to o wiele dłużej. W godzinach komunikacyjnego szczytu na Teneryfie też są korki, nawet na autostradzie, a już na pewno przy wjeździe do miast, czy do samego centrum. 

Będąc na Teneryfie koniecznie tego spróbuj: Tapas - kanaryjskie przekąski. Palce lizać!

Jeszcze większe opóźnienia możemy spotkać na liniach bardziej lokalnych, czyli kursujących poza najpopularniejszymi miejscowościami. Dla przykładu: linia 471 kursująca pomiędzy Los Cristianos a Costa Adeje, według rozkładu jazdy ma pokonać ten odcinek w 35 minut. Z reguły jest to o wiele dłużej, bo prawie zawsze autobus już na przystanku początkowym ma spore opóźnienie, które w ciągu dnia tylko się nawarstwia. Po drodze zawsze znajdzie się kilkanaście osób, które nie mają biletu i czekają w kolejce do kierowcy. A na Teneryfie nie ma kiosków z biletami, więc każdego musi obsłużyć kierowca. Do autobusu wchodzimy tylko przednimi drzwiami, co oznacza, że każdy musi być nijako skontrolowany przez kierowcę. W rezultacie niewielki odcinek drogi pokonujemy nie w 35 minut, ale często w 50-60 minut.

Warto mieć to w pamięci, planując przemieszczanie się po Teneryfie komunikacją publiczną, która, mimo że jest często niepunktualna, to jednak jest doskonale rozwinięta. Autobusy są dość komfortowe, a podróżowanie - w porównaniu z wypożyczonym autem - dość tanie.   

Jeżeli wolisz podróżować po wyspie samochodem, zobacz ofertę wypożyczalni aut na Teneryfie.